Mieszkańcy greckiej wyspy Chios w nocy z czwartku na piątek podpalili namioty na terenie lokalnego obozu dla uchodźców, domagając się przeniesienia przybyszów do kontynentalnej Grecji - poinformowała w piątek telewizja Skai.
Zwycięstwo Syrizy niemal przypieczętowane. Po przeliczeniu 99,4 procent
głosów partia Aleksisa Tsiprasa ma 35,47 procent głosów w greckich
wyborach parlamentarnych. Główny rywal - konserwatywna Nowa Demokracja -
zdobyła 28,09 procent.
Po trzygodniowym zamknięciu Grecja od jutra otwiera banki. Tamtejszy
rząd zdecydował, że zwiększone zostaną też obowiązujące do tej pory
limity wypłat, ale nadal będzie obowiązywać kontrola kapitału.
Grecję czeka rekonstrukcja rządu lub przyspieszone wybory. W nocy
parlament poparł wprawdzie przedstawiony przez premiera plan reform i
oszczędności, ale 32 deputowanych rządzącej krajem Syrizy wyłamało się i
zagłosowało na "nie". Premier Aleksis Tsipras będzie musiał teraz
zastanowić się, co zrobić z buntownikami.
Rosja jest gotowa zainwestować w greckie przedsiębiorstwa. Jak informuje
agencja Ria Nowosti, w kręgach rządowych poważnie brana jest pod uwagę
możliwość udziału rosyjskiego kapitału w prywatyzacji greckich firm.
Jest szansa, że greckiemu premierowi uda się przeforsować w parlamencie
niezbędne reformy, do których zobowiązał się w Brukseli. Poparcie dla
nowych ustaw deklaruje coraz większa część opozycji. Wcześniej
przegłosowanie reform stanęło pod znakiem zapytania, bo zbuntowała się
część rządzącej Grecją partii Syriza, a także współkoalicjant.
Porozumienie w Brukseli nie rozwiązało najważniejszego dla Greków
problemu. Banki w całym kraju będą zamknięte przez kolejne dni, a ich
otwarcie nastąpi najwcześniej we czwartek. Poinformowały o tym źródła
rządowe. Kontrola kapitału i bankowe restrykcje z dnia na dzień coraz
poważniej utrudniają życie zarówno zwykłym mieszkańcom, jak i
przedsiębiorcom.
Nowe porozumienie mówi, że Grecja może dostać aż 86 miliardów euro. Jest jednak pewien warunek - w ciągu kilku najbliższych dni musi przyjąć ostre reformy. Tymczasem przeciw wynegocjowanemu pakietowi zbuntował się jeden z ministrów.
Grecy czują ulgę po porozumieniu z wierzycielami. Jednocześnie to dla nich pyrrusowe zwycięstwo, bo nie wierzą, że dadzą radę jeszcze bardziej zacisnąć pasa.